poniedziałek, 26 listopada 2007

tratatam :) lalala :) juhu!

ZDAłAM! Dwójeczka! :DDD dla wszystkich niewiedzących, oceny są tu na odwrót jak u nas...(1 jest najlepsza, 5 - niezdane) i dla innych niewiedzących...nie jestem w Australii, tylko w Austrii i godzinę mam taką samą jak Wy w Polsce :P specjalne pozdrowienia dla Grzesia i jego Czarodziejki z Marsa :P i Filipka, który bardzo chciał dodać komentarz, ale mu nie wyszło :PPP ;) :*

sobota, 24 listopada 2007

bardzo italiana Wochnende...;)

...tak tak, wiem...obijam się! Ale właśnie Włoszki poszły na imprezkę, a ja zostałam w moim cudownym "pokoju nad światem", żeby nadrobić zaległości...a tak serio, to sił nie miałam, żeby z nimi iść :P herbatka, kocyk, laptopik, ja...i pewnie 4 nad ranem ;)

Wiec sporo się działo w Salzburgu, odkąd wróciłam z Polski...zima zawitała!!! I mieliśmy mnóstwo śniegu i ziiiiiiiiiiiiiiimno! Ale niestety już sobie poszła i dzisiaj już nie było biało, tylko szaro :( Przez parę dni odbywał się u nas Festiwal Filmowy "Filmriss" - amatorski, ale ciekawy! A tak, to razem z Giulią przez ostatni tydzień, po zajęciach prosto do domku i do książek!....szok! Deutscha się uczyłyśmy, bo w czwartek pisałyśmy Zwischenprüfung . Giulia jest w Mittelstufe 1, a ja w Oberstufe, ale i jej i mój był dla każdej z nas na maksa trudny! :/ liczę tylko na 4! byle by zdać...wyniki w poniedziałek. Jak nie napiszę, że zdałam to znaczy, że oblałam i mi wstyd :P na szczęście wszystkim ode mnie z grupy poszło źle :P a jak wróciłam z Poznania do Salzburga o północy w poniedziałek, to we wtorek miałam wejściówkę...:/ a chciałam zostać w domku! no ale zdałam...ufff :D
Parę słów o uczelni: mam takie zajęcia - Landschaftsanalyse und Landschaftsbewertung - to jest coś w stylu PPG z Bolkiem no i koleś jeździ do nas do Poznania na Morasko i zna naszych wykładowców i w ogóle uwziął się na mnie i ciągle mnie o coś pyta! no kurcze, a tam sami Austriacy na wykładzie a ja opowiadam o każdym zakątku Polski, co, gdzie, jak i po co! :/ ale na szczęście ludzi to interesuje ;) muszę napisać dla niego pracę na 15 stron o Wielkopolskim Parku Narodowym (Maciej pamiętasz o książkach dla mnie prawda?:)...i mam też takie super zajęcia: Kommunikation und Präsentation i na nich już dwa razy stałam na środku i robiłam "Spontanrede"...wykładowca (świetny facet) rzuca Ci temat, a Ty wychodzisz na środek i mówisz, co Ci tam ślina na język przyniesie...mamy kamerę tam i potem musisz siebie oglądać...chodzi generalnie o to, żeby przekonać ludzi swoją mową ciała, głosem. Na maksa śmiesznie jest tam! i też jestem sama z erasmusów, ale ludzie mi zawsze klaszczą (tzn...tutaj się nie klaszcze tylko stuka o stół) i jest mega miło :) No ale z tym samym facetem mam Bevölkerungsgeographie i tu jest o tyle gorzej, że też mnie na zajęciach pyta :P no i wymyślił sobie Zwischenprüfung 13 grudnia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :((((( wiec jakby ktoś z GP miał jeszcze stare notatki z Demografii na kompie, to będę wdzięczna, jak mi prześle na maila :) no i na te zajęcia też pisze pracę o Polskich Emigracjach po 1945 roku. Już nawet zaczęłam :D no ale tak generalnie to tutaj egzaminy są zawsze na ostatnich zajęciach w semestrze, co oznacza, że ja mam 6 w jednym tygodniu!? super duper ekstra! :P

dobra, dobra...ale ja miałam tu pisać o moim bardzo italiana Wochenende :) Przyjechała w czwartek Beatrice - najlepsza przyjaciółka Giuli...no dziewczyna bardzo, bardzo miła, baaardzo szalona i generalnie już do mnie przyjeżdża i ja tez już jadę do Włoch itd. itp. :D :) pierwsze co to się dorwała do mnie i zaczęła mi wyrywać brwi i prostować włosy :D :P no i od czwartku mamy codziennie włoską kolację...na wprost nas mieszka Martina (też Włoszka) i Oxana z Ukrainy i tak sobie w 5 balujemy ;) w czwartek kolacja była u nas i Giulię widziałam pierwszy raz przy garach...sama włożyła makaron do garnka i sos do niego dodała :D no ale obiados pierwsza klasa :DDD posiedziałyśmy, białe winko...no i wybrałyśmy się do takiego miłego pubu w centrum...


takie babskie wyjścia są najlepsiejsze! I zawsze dochodzi się do jednego wniosku, że wszyscy faceci to "pice of shit" /Giulia/ i nie ważne, czy to Włoch czy Polak...no ale moi kochani Panowie życie bez Was choć piękne, to jakie nudne :P


W piątek pojechałyśmy do tego naszego Einkaufszentrum - Euro Park! Ja i te 3 Włoszki...one są takie kochane...gadają po włosku, po 5 minutach orientują się, że ja nic nie rozumiem, przechodzą na angielski albo niemiecki, uda im się dwa zdania powiedzieć i znowu swoje :P

Chodziłyśmy pół dnia...nikt nic nie kupił :P ale było miło :) wieczorkiem kolacyja u Martiny...przygotowała genialne risotto i takie ciasto ze szpinakiem! pyyyyycha :D no i ode mnie gorzka żołądkowa miętowa ze spritem :D


A dzisiaj...(tzn. już wczoraj....ja dla tego nie piszę tak często, bo mnie to denerwuje! ciągle mi coś źle się zapisuje, albo te zdjęcia nie chcą się ułożyć tak jak ja chcę! albo jeszcze coś innego....:/ GłUPI BłOG!...idę zrobić drugą herbatkę i pisze dalej ;)...
...byłyśmy na WEIHNACHTSMARKCIE! W samym Salzburgu są 4...na Bahnhofie dopiero budują i to taki malutki, na Mirabellplatz, ale też mały no i przy Katedrze, na trzech placach w okół jest taki śliczny, duży! - ten się nazywa Christkindmarkt. Jest pełno cudownych rzeczy, mnóstwo ludzi, wielka choinka na środku, wszędzie pachnie Glühwein...i lodowisko jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a Werka ma łyżwy :D Całe miasto jest już przystrojone na święta...ślicznie!







Na koniec ważna informacja! :D 19.12 o godzinie 14:50 wsiadam w busa w Salzburgu i jadę, jadę!!!!!! :D Najpierw do Wiednia, gdzie mam przesiadkę i stamtąd do Wrocławia...a potem Zugiem do Poznania...17 cudownych godzin :) no ale chyba na tyle zmęczona nie będę, żeby wieczorem w domku siedzieć :) zostaję do 4.01! ahhhh..........;))))))))
KONIEC!
ps. buziaki i słodkich snów itp. itd. :*
ps2. jutro Bea wyjeżdża...a my czekamy na Was!!!
ps3. Uze, jak się robi tu te ramki do zdjęć? :/

czwartek, 15 listopada 2007

NaWi prawie jak Morasko :)

obiecałam chyba gdzieś kiedyś foty mojego wydziału! o to są...

wtorek, 6 listopada 2007

Sucht. Sehnsucht...

Hallo…bin wieder ;) Ich habe entschieden nur auf Deutsch sprechen, lesen und auch schreiben :PPP Dann werde ich vielleicht auf Deutsch denken und träumen! Nicht alle, aber einige Nachrichten aus Salzburg werden nur auf Deutsch geschrieben…Ich will mich vor allen entschuldigen, die diese schöne Sprache nicht verstehen können…es tut mir wirklich leid. ;P Diesen Blog lesen auch die Leute aus Salzburg, also ihr musst mich verstehen können.

Heute möchte ich ein bisschen über meine Reise nach Polen schreiben…ich sollte eigentlich erst zum Weihnachten nach Poznan fahren, aber da hatte ich eine Möglichkeit bekommen kostenlos mit dem Auto zu fahren…ich musste das ausnutzen!!! Und ich bereue nicht! Es war einfach TOLL! Erste zwei Tage – die Feiertage – habe ich mit meiner Familie verbracht…hier habt ihr ein Paar Fotos aus meinem Park auf Wykopy! Ich mag Allerheiligen sehr…diese Stimmung, Kerzen, Herbst, Friedhof… hier, in Österreich sieht das ganz anders aus. Sie haben zwei Feste – sowohl der erste als auch der zweite November sind frei, obwohl fast niemand auf den Friedhof geht. In Geschäfte gab es wenige Arten von Grablichten und fast keine Blumen. Aber die Österreicher haben immer, wenn es geht, Feiertage, die immer frei sind! Alle Geschäfte und Einkaufzentren sind sonntags geschlossen! Ich musste mich am Anfang daran gewöhnen, dass ich schon am Samstag darüber nachdenken muss, was ich für den nächsten Tag brauche. Dazu muss ich sagen, dass Tankstellen auch geschlossen werden und während der Woche sind sie nur bis 21 Uhr geöffnet…ungläubig! Vergiss, dass Du um 1 Uhr in der Nacht eine Lust auf Bier hast…und so wie in Polen zum Tesco (24h) oder zur näherten Tankstelle fährst! Geht leider nichtL Es ist besonders witzig, wenn man am Sonntag zur Kirche geht, weil dort 10 Personen sitzen. So katholisches Land…
Ich habe mich endlich mit meiner Schwester getroffen,
die ich 4 Monate nicht gesehen habe…und mit meiner Mutter und Großmutter, nach den ich auch schon Sehnsucht hatte.

Zwei nächste Tage habe ich mit meinen Freunden verbracht…am Samstag, der 3.10. hab ich zuerst den besten Kaffee in meinem beliebten Daily Cafe mit meinen wunderbaren Freundinnen getrunken , und dann, wie immer mit den Leuten aus dem 7. LO und nicht

nur, haben wir fast den ganzen Nachmittag den Platz für uns gesucht! Hier muss ich wohl sagen - Raport ist die größte Schee der Welt!!!...

…und wie immer sind wir am Ende zur Ośka gefahren! Gott sei dank, dass Du bist J :*!

Sonntag sollte ruhiger aussehen, aber es ist anders gegangen! Zum Glück, weil es sehr nett mit meinen Freunden aus dem Studium war! Dragon ist natürlich auch toll! Sie haben mir versprochen, dass sie im Dezember zu mir kommen...

…ej Leute! Ich kann mich kaum erwarten! Salzurg wird GP NIE vergessen können :P ;)))

Und jetzt bin ich wieder hier…Ich habe ein Paar
Entscheidungen für die kommenden zwei Monate:

1) Deutsch lernen!

2) Generell lernen :P

3) Keine Partys!

4) Nicht so viel Geld ausgeben! – was heißt – keine Partys!

5) Wenn doch eine Party, dann nur ein Mal (eventuell zwei Mal ;)pro Woche

6) Jeder Tag zum Fitnessraum gehen (das gilt ab Morgen :P).

7) Keine Schokolade essen!

8 8) Nicht so lange beim Computer sitzen…wenn ja, dann nur um Arbeiten für den Unterricht zu schreiben!

9) Nicht so viel Kaffee trinken…geht nicht L

10) Deutsche Bücher und Zeitungen lesen… und mir ein Radio auf dem Flohmarkt kaufen…das heißt - Ende mit der polnischen Musik!

11) Mittagessen selbst vorbereiten…Kochen lernen!

12) spazierengehen…

13) häufiger auf dem Blog schrieben und mehr Fotos machen.

14) nicht so lange nachdenken…es ist schon vorbei.

15) EINEN MANN FINDEN!!!!!!!!

Tschüss! :*