...zrobiło się w Salzburgu. Nie widać już szczytów gór z balkonu...:( chmury, mgła...trzeba było kupić parasol! ale jaki cudowny...w kropeczki ;) deszcz, mżawka i chłód lekki...ludzie w płaszczach...i ja swój z szafy wyciągnęłam!
Nawet nie ma już na Placu obok katedry tej ślicznej karuzeli :( ale i taki Salzburg ma swój urok...dzisiaj: jesiennie - czarno - biało i werkowo...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Super, super, super =D Fajne zdjęcia =) No i blog się rozkręca =D Oby tak dalej =) Pozdrawiam i tęsknie =*
faktycznie werkowo!! jak by Ciebie nie było na tych zdjęciach od razu bym pomyślał że warto je Tobie pokazać:) mamy plan na GP to jest dopiero farsa... Sobsti
to się nie rozpisałaś...
Specjalista Do Spraw Czyszczenia Komputerów nie może już patrzeć na swój brudny ekran, zamyka laptopa (ach, jakże pięknego laptopa, co?;) ) i idzie w kimę.
Jutro z Ochą na grzyby:D
zajebiste zdjęcia;) i w ogole super miasto, my tam z kropem przyjedziemy troche gnoju porobic, w tym idealnym swiecie;)
a inga to tu codziennie zagląda :), ten anonim, co pewnie myślałaś, że od jakiegoś cichego wielbiciela to też ode mnie ;) ;p podpisalam się "I" bo nie umiałam w nagłówki ;p, ale teraz już umiem się ładnie podpisać ;p! A ty kiedy tą szwabską szkołę zaczynasz?
Prześlij komentarz